Kolejna trudna sytuacja zwierząt

Zamiast jednego psa potrzebującego pomocy, jak wynikało ze zgłoszenia, zastaliśmy ich na nieogrodzonej posesji sześć, ale nie to jest dziwne, lecz fakt, że to miejsce kontrolowała przed nami inna fundacja zimą w styczniu tego roku, a sytuacja od tego czasu nie uległa poprawie. Nie będziemy się rozwodzić nad efektywnością działań tej organizacji, a raczej jej braku, i wrażenia, jakie pozostawiła po sobie na właścicielu zwierząt, lecz skupimy się na losie zwierząt, które w konsekwencji nie uzyskały ŻADNEJ pomocy od zimy…

Dorosły samiec, uwiązany z tyłu domu, w zupełnym odosobnieniu, do starej budy, niczym nie wyścielonej, z podłogą podzieloną na dwie części pionowo wystającą deską. Jak miał z niej korzystać? jak się na tym położyć? Dookoła pies wykopał kilka dołów i to chyba była jego jedyna rozrywka, nawet widoków do obserwowania nie miał, gdyż przebywał na uboczu pozbawionym ludzi i zwierząt.

Przybywając na miejsce z trudem staramy się zrozumieć powody świadomej lub nieświadomej złej opieki, ale … są różne sytuacje. Czasem zwierzęta pozostają „w spadku” po starszych właścicielach, a jedynym wzorcem do naśladowania, jaki miał obecny właściciel była buda, łańcuch i resztki ze stołu. Właściciel twierdzi, że dorosłą sukę i dorosłego samca ma co najmniej od 3 lat. Zwierzęta miały niedostosowane do potrzeb psów budy stojące bezpośrednio na ziemi, łańcuch suki ma zaledwie 2 metry, miski (?) zardzewiałe… Ile czasu cierpiały?

Od właściciela wiemy, że niesterylizowana suka rodziła wielokrotnie, nawet nie pamiętał ile razy. Obecnie również wokół niej stadko 4 maluchów. Był i piąty, ale nie przeżył, już nie sprawdzimy, jaka była przyczyna śmierci, może zaatakowało go inne zwierzę, a suka uwiązana na za krótkim łańcuchu nie miała szansy mu pomóc? Przecież wiadomo, że niesterylizowana suka na nieogrodzonej posesji, dostępna dla biegających po wsi samców będzie miała szczenięta co kilka miesięcy! I co potem? Jeśli przeżyją, pewnie łańcuch, w najlepszym razie kojec lub bezdomność i oczywiście nieustanne rozmnażanie, bo pies zawsze był, więc na wsi musi być! Buda zepsuta, wokół brudne szmaty, stare garnki i brytfanki, a na matce i szczeniętach OGROMNY RÓJ PCHEŁ.
Cała piątka drapała się nieustannie! Wokół wiele niebezpiecznych dla psów, zwłaszcza szczeniąt, sprzętów, co widać na zdjęciach.

Prosimy wesprzyjcie nas wpłatą, udostępnieniem postu, ofertą domu tymczasowego. Uratujmy razem tę szóstkę niczemu niewinnych zwierząt!

Działamy, jako wolontariusze, nasze domy są pełne zwierząt, często chorych, wymagających całodobowej opieki, podawania leków i dużych nakładów finansowych. Sami nie damy rady.

Będziemy wdzięczni za nawet najdrobniejszy grosz!
Link do zbiórki: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/tiktak
Dziękujemy!