Tosia

Tosia trafiła do nas w drodze interwencji przeprowadzonej w pseudohodowli. Umęczona, z zapaleniem listwy mlecznej i wieloma innymi uciążliwymi dolegliwościami zmuszana była do ciągłych porodów i odkarmiania kolejnych miotów. Karmiona śrutą, zamknięta w ciemnym, brudnym i cuchnącym pomieszczeniu, spędzała kolejne dni swojego marnego życia bez nadziei na lepsze jutro. Ile urodziła szczeniąt? Tego nikt nie wie, na pewno dziesiątki, gdyż zacny „pan” chwalił się udanym interesem znanym niemal w całym woj. lubelskim.

Tosia była jedną z wielu istot uratowanych z tego piekła. Niestety lata zaniedbań zniszczyły jej doszczętnie zdrowie. Udało się jej szczęśliwie trafić do adopcji – do prawdziwego domu <3, który dzielnie walczył o tę cichutką, subtelną i skromną sunię do samego końca, za co z całego serca dziękujemy.

Tosia [*] odeszła 7 grudnia 2018 r.
Biegaj Tosiu w spokoju na wiecznie zielonych łąkach.

Tosia