Na stronie Miasto Lublin ukazało się takie zdjęcie… Do zdjęcia redaktor portalu nie dodał żadnego komentarza jednak nie trudno było się domyśleć, że miało być ono chlubą naszego miasta…
Na szczęście na reakcję osób poruszonych losem zarówno żebrzącego dziecka, jak i odurzonego zwierzęcia nie trzeba było długo czekać! Komentarze pełne oburzenia zamieścili nie tylko mieszkańcy Lublina ale i odległej części Europy. I to właśnie osoba oddalona od nas o setki kilometrów powiadomiła nas DZISIAJ o potrzebie podjęcia interwencji. Dziękujemy Pani Ewelino.
W konsekwencji tego zgłoszenia odebraliśmy zdezorientowane, wyziębione, apatyczne, odwodnione, wychudzone i prawdopodobnie odurzone środkami farmakologicznymi szczenię. Sunia miała również drgawki.
Suczka jest już w klinice pod opieką wspaniałych lekarzy. Zostanie w szpitalu przynajmniej do poniedziałku. Sunia ma anemię. Na skórze suczka miała również kleszcze, ale badania na szczęście nie ujawniły babeszjozy.