Koń z ciężkim łańcuchem na szyi

Dacie wiarę? Koń z ciężkim łańcuchem na szyi z przytwierdzonym na jego końcu 5kg odważnikiem spędził dzisiaj 7 h przywiązany do drzewa czekając na swojego właściciela. Nagroda dla tego, który wpadnie na pomysł, kto go do tego drzewa na te 7 godzin uwiązał…

Mieszkaniec, który zauważył błąkającego się konia, natychmiast powiadomił policję ale i gminę, która stanowczo odmówiła zabezpieczenia zwierzęcia powołując się na fakt, że zwierzę ma właściciela. Policja natomiast na czas poszukiwania właściciela uwiązała zwierzę do drzewa i pozostawiła je tam bez nadzoru. Jesteśmy przekonani, że gdyby chodziło o np samochód, ten zostałby natychmiast odholowany na parking policyjny. Zwierzę jednak nie zasłużyło na przywilej, by je zabezpieczyć.

Można było choćby zobligować gminę do tego, żeby na czas poszukiwania właściciela gmina umieściła je w gospodarstwie, z którym ma na tego typu okoliczność podpisaną umowę, bądź po prostu nadzorować zwierzę pozostawiając przy nim czuwający nad jego bezpieczeństwem patrol policji. Nie wspominamy już o tym, że zwierzę powinno być zabezpieczone z uwagi na podejrzenie możliwości popełnienia przestępstwa znęcania nad nim…

Nie wiemy ile jeszcze czasu spędziłby tam ten biedny koń, gdyby nie nasza interwencja, po której nagle w pół godziny znalazł się właściciel i policja.

Koń jest już bezpieczny, NIE wrócił do właściciela, a my rozważamy pociągnięcie do odpowiedzialności winnych tej kuriozalnej sytuacji.