Właściciel Foxa winny znęcania!

Po naszej apelacji sąd w końcu prawomocnie rozstrzygnął sprawę tego biedaka. Finalnie orzeczono
podanie wyroku do publicznej wiadomości na okres 1 roku co też czynimy. Dziękujemy naszej
niezastąpionej Pani Mecenas Justynie Szymala-Gotner ❤ oraz Adwokatowi Pawłowi Pogodzie ❤ za pokonanie z nami tej wyboistej drogi i kolejne zwycięstwo nad okrucieństwem wobec zwierząt 💪.

Właściciel Foxa został uznany winnym tego, że znęcał się nad należącym do niego psem w ten sposób, że
nie udzielał mu niezbędnej pomocy weterynaryjnej w związku z chorobą w postaci porażenia kończyn
miedniczych, nie wykonywał podstawowych zabiegów pielęgnacyjnych w zakresie okrywy włosowej i
skóry, utrzymywał w niewłaściwych warunkach bytowania i w stanie rażącego zaniedbania, wystawiał
pomimo choroby na dwór i na działanie niekorzystnych warunków atmosferycznych, które zagrażały jego
zdrowiu, zadając psu w ten sposób ból i cierpienie i skazał go na:
👉 na karę grzywny w wymiarze 1800 zł.;
👉 zapłatę nawiązkę 2.500 zł. na Poleski Park Narodowy;
👉 podanie wyroku do publicznej wiadomości na czas 1 roku;
👉 zwrot kosztów leczenia w kwocie 3655,77 zł.;
👉 obciążył opłatami sądowymi w kwocie 745,99 zł.

Wyrok jest prawomocny.

➡ Sprawa psa Foxa miała miejsce 28.02.2021 r. na osiedlu domków jednorodzinnych w Lublinie.

W tym dniu skontaktowała się z nami kobieta, która łamiącym się głosem poprosiła o pomoc dla
sparaliżowanego psa, który z trudnością się porusza powłócząc nogami na podjeździe posesji, na której
mieszka od szczeniaka wraz ze swoimi właścicielami.

Kiedy udaliśmy się na miejsce, ujrzeliśmy zaniedbanego psa leżącego przy garażu pod domem. Pies nie
mógł się podnieść – jego przednie łapy z trudem ciągnęły bezwładne ciało. Fetor jego zaniedbanej i
pozlepianej fekaliami sierści, czuć było z daleka.

Brud, smród, kołtuny, fekalia i gałęzie(!) wplątane w   sfilcowaną sierść – to wszystko oblepiało ciało
małego psa. Pies popiskuje. Jest strasznie zimno, przeszywający wiatr, któremu towarzyszy mżawka
powodują, że sami drżymy z zimna, choć nie mamy na sobie mokrego ubrania i nie leżymy bezpośrednio
na bruku.

Rodzina ma świadomość, że pies jest chory ale nie odczuwa potrzeby zabrania go do weterynarza. Padają
argumenty, że lekarz jest drogi, że to starość i takie tam inne ludowe mądrości.

Tymczasem, jeśli śledzicie nasz profil wiecie, jaką metamorfozę przeszedł Fox pod naszą opieką i jak

bardzo dzisiaj jest szczęśliwym psem 🙂

Tutaj link do opisu interwencji: https://www.fundacjaexlege.pl/interwencje/ratujemy-foxa-sparalizowany-
pies-pozbawiony-pomocy/