Pogrzebane za życia – dramat zwierząt!

Gmina Wohyń – 28.04.2016 r.
Otrzymaliśmy informację o nielegalnej sprzedaży psów w jednej z miejscowości w woj. lubelskim. Mężczyzna ogłaszał wiele psów na portalu internetowym. Z treści ogłoszeń wynikało, że sprzedaje m.in. owczarki niemieckie, spaniele, pinczery i jamniki. Na zdjęciach było widać, że psy przebywają w skandalicznych warunkach, są w złej kondycji fizycznej i… nie są rasowe, a nawet w typie rasy.

Na miejscu zastaliśmy jeszcze gorszą sytuację niż się spodziewaliśmy. Zwierzęta były dosłownie wszędzie, w każdym zakamarku zaniedbanego gospodarstwa. Psy w bardzo złej kondycji, co raz odnajdywane w zaskakująco dziwnych miejscach. Stan wielu z nich na pierwszy rzut oka był bardzo zły. Zwierzęta w kondycji głodowej, skrajnie wyniszczone, ze zmianami skórnymi, przerośniętymi pazurami, bez dostępu do wody i dziennego światła. Niektóre psy nie mogły nawet zachować naturalnej pozycji ciała z racji tego, iż były zamknięte w bardzo ciasnej klatce. Wszystkie psy koszmarnie się drapały, na skórze widoczne były znaczne wyłysienia i kołtuny. Na posesji ujawniliśmy padły drób w różnych miejscach, ukryty nawet w zamrażalniku. Najgorsze okazało się pomieszczenie ze zwierzętami gospodarskimi – świnie, owce, kozy, bydło w bardzo złym stanie oraz króliki miniaturowe z zaawansowanymi objawami chorobowymi, zaropiałymi oczami i brudnymi, śmierdzącymi dredami. Najgorzej wyglądały byczki, którym nawet stanie w miejscu sprawiało cierpienie. Ich organizmy były wyniszczone chorobami wirusowymi oraz zmianami skórnymi. Wiedzieliśmy, że mężczyzna nie mówi prawdy i ukrywa przed nami zwierzęta. Na końcu tego ciemnego budynku znajdowało się pomieszczenie, usłyszeliśmy odgłosy psów. To co zobaczyliśmy wprowadziło nas w osłupienie – psy w całkowitych ciemnościach w pomieszczeniu, w którym panował straszny fetor. Na podłodze leżały resztki słomy wymieszane z odchodami. To właśnie w nim były usytuowane drewniane konstrukcje, jakby trumny, kryjące w sobie straszliwą prawdę.. Z trudem unosiliśmy ciężkie “klapy” i nie mogliśmy uwierzyć w to co widzimy… Dlaczego? Po co? Czym zawiniły? Po otwarciu wieka naszym oczom ukazały się w panice wijące się, chude jak przecinki, ciałka wyniszczonych psów. Smród był niesamowity. Jak one tam żyły? Bez wody, światła, bez opieki? Nie bez powodu ich stan był tak zły.
Na posesji przebywały jeszcze inne psy, w tym ledwo poruszający się staruszek opętany wkoło klatki piersiowej i karku sznurami i ciężkim łańcuchem, który miał do dyspozycji “luksusową budę” z dziurą w dachu.

Po wielogodzinnych czynnościach wraz z policją i innymi instytucjami zabezpieczyliśmy psy, trzy byki oraz króliki.
Interwencja nie należała do łatwych, właściciele zachowywali się momentami agresywnie i nie było mowy o żadnej współpracy. Ostatnią sunię policja musiała wydobywać siłą z komórki, w której zwierzę zostało zamknięte przez gospodarzy. Nie chcieli jej oddać mówiąc ,że “wolą podpalić niż oddać w nasze ręce”.
Tym sposobem uratowaliśmy życie wielu zwierząt. Nasi wolontariusze poświęcili na tę akcję ponad 14 godzin.

Pytanie co teraz? Jaki będzie ich los? Sami nie jesteśmy w stanie podołać opiece nad taką ilością zwierzat. Najmniejszy grosz, worek karmy czy dom, który może przyjąć do siebie choć jednego psa jest dla nas bezcenny.
Prosimy Was, pomóżcie zakończyć nam gehennę tych zwierząt.

Krótki film z interwencji można zobaczyć pod galerią

[embedyt] https://www.youtube.com/watch?v=eg167S33MPM[/embedyt]